Jaglany pudding dyniowy z wanilią. / Millet pumpkin pudding with vanilla.
Niemalże całą drugą połowę września spędzam podróżując różnymi środkami transportu. Moje cztery litery stają się przez to coraz bardziej kwadratowe, a mięśnie rąk wyrabiają się dzięki noszeniu bagaży i moich kochanych futrzanych trzech kilo (nawet trzech kilo dwieście gram, ale kochanego ciałka nigdy za wiele). Dziwnym trafem składa się tak, że zawsze wysiadam w Krakowie w późnych godzinach nocnych i chociaż jest to uciążliwe - rzadko udaje mi się złapać ostatni tramwaj - to muszę przyznać, że jest wtedy niesamowicie pięknie! Nie ma zbyt wielu ludzi, całe szczęście nie udało mi się jeszcze trafić na pijanych brytyjskich turystów, a w tym mieście jest ich niewiele mniej niż obwarzanków, powietrze jest przesiąknięte jesienną mgłą, planty oświetlone są światłem latarni, a ja idę ciągnąc za sobą czerwoną walizkę z obijającym się raz na jakiś czas o nogę koszem z włochatym rudzielcem w środku. I tak depcząc po pierwszych pomarańczowych liściach leżących na chodniku stwierdziłam, że czas najwyższy na jakiś dyniowy przepis. W końcu oglądanie starych filmów i seriali będzie dużo przyjemniejsze z czymś słodkim pod ręką.
Kończąc dodam jeszcze, że jak nie cierpię nosić koloru pomarańczowego, tak wszystko inne związane z tą barwą wywołuje uśmiech na mojej twarzy: zapach kwiatu pomarańczy, słodki smak tych świątecznych cytrusów, czy chociażby słynny obraz Gierymskiego. I wreszcie cytując kruczoczarną Paryżankę, chciałabym móc codziennie mówić: "To będzie dzień w kolorze pomarańczy!".
Przygotowanie
Almost all the second half of September I spend traveling by various means of transport. My bottom gets kind of square, and the muscles of my hands are made up by lifting luggage and my furry three kilos (even three kilos two hundred grams, but there's never too much of beloved body). My strange luck makes it always late night, when I get off in Cracow and although it is cumbersome - I rarely catch the last tram, I have to admit that it is incredibly beautiful! There are not so many people out there, fortunately I haven't met any drunk British tourists yet, and in this city there are little less of them than the obwarzanki (traditional cracovian pretzel), the air is soaked with autumn mist, the park is lit by the light of the lantern, and I am pulling a red suitcase behind me, carrying basket with my ginger cat inside. And so walking on the first orange leaves lying on the sidewalk it came to me, that it's perfect time for some pumpkin recipe. Finally, watching old movies and TV series will be much nicer with something sweet at hand.
In the end, I feel like saying that as I hate wearing orange, all the other things associated with this colour make me smile immediately: the smell of an orange flower, the sweet taste of this Christmas citrus, or even the famous painting by Gierymski. And finally, quoting a jet-black Parisian, I would love to be able to say every day: "It will be an orange colured day!"
Kończąc dodam jeszcze, że jak nie cierpię nosić koloru pomarańczowego, tak wszystko inne związane z tą barwą wywołuje uśmiech na mojej twarzy: zapach kwiatu pomarańczy, słodki smak tych świątecznych cytrusów, czy chociażby słynny obraz Gierymskiego. I wreszcie cytując kruczoczarną Paryżankę, chciałabym móc codziennie mówić: "To będzie dzień w kolorze pomarańczy!".
Jaglany pudding dyniowy z wanilią
Składniki
połowa małej dyni (pokrojona w kostkę i upieczona)
200 g kaszy jaglanej
1 szklanka wody
1 szklanka mleka
4 łyżki cukru waniliowego (cukier biały, który przechowuję z laseczką wanilii w słoiku, dzięki czemu nabiera waniliowego zapachu)
1 duża łyżka miodu
nasiona z połowy laseczki wanilii
szczypta soli
łyżeczka soku z cytryny
orzechy włoskie
Przygotowanie
Kaszę płuczę w zimnej wodzie, zalewam wodą i mlekiem, dodaję miód, cukier i sól, zaczynam gotować. W międzyczasie dorzucam jeszcze dynię i ziarenka wanilii, dolewam sok z cytryny. Kiedy kasza się ugotuje i wchłonie większość płynów przy użyciu blendera miksuję wszystko na gładką masę. Podaję z orzechami włoskimi, na ciepło lub na zimno.
Almost all the second half of September I spend traveling by various means of transport. My bottom gets kind of square, and the muscles of my hands are made up by lifting luggage and my furry three kilos (even three kilos two hundred grams, but there's never too much of beloved body). My strange luck makes it always late night, when I get off in Cracow and although it is cumbersome - I rarely catch the last tram, I have to admit that it is incredibly beautiful! There are not so many people out there, fortunately I haven't met any drunk British tourists yet, and in this city there are little less of them than the obwarzanki (traditional cracovian pretzel), the air is soaked with autumn mist, the park is lit by the light of the lantern, and I am pulling a red suitcase behind me, carrying basket with my ginger cat inside. And so walking on the first orange leaves lying on the sidewalk it came to me, that it's perfect time for some pumpkin recipe. Finally, watching old movies and TV series will be much nicer with something sweet at hand.
In the end, I feel like saying that as I hate wearing orange, all the other things associated with this colour make me smile immediately: the smell of an orange flower, the sweet taste of this Christmas citrus, or even the famous painting by Gierymski. And finally, quoting a jet-black Parisian, I would love to be able to say every day: "It will be an orange colured day!"
Millet pumpkin pudding with vanilla
Ingredients
half of a small pumpkin (diced and baked)
200 g of millet
1 glass of water
1 glass of milk
4 table spoons of vanilla sugar (white sugar, which I keep with a vanilla stick in a jar, so it gets vanilla scent)
1 large table spoon of honey
seeds from half of vanilla stick
pinch of salt
1 teaspoon of lemon juice
walnuts
Preparation
I rinse millet in cold water, pour in water and milk, add honey, sugar and salt, start to cook. In the meantime, I add pumpkin and vanilla seeds, lemon juice. When the millet is cooked and absorbs most of the liquid using a blender I mix everything into smooth mass. I serve with walnuts, warm or cold.
Komentarze
Prześlij komentarz