Praliny. / Pralines.
Ostatni wtorek był Tłustym Wtorkiem - dniem świętowania istnienia słodyczy i jedzenia pączków w zatrważających ilościach. Uznałam, że to idealna okazja, żeby poczuć się chociaż w małym stopniu jak Maria Antonina z filmu Coppoli. Czwartek okazał się być kiepskim dniem na organizowanie czegokolwiek (wszyscy tragicznie zajęci swoimi sprawami), jednak nie powstrzymało mnie to od uczczenia tego cudownego Święta dwukrotnie. We wtorek oprócz pączków (tych rankingowo najlepszych krakowskich), magdalenek i owoców postanowiłam przygotować praliny. Znalazłam wyjątkowo prostą metodę na ich wykonanie, a efekt jest wprost zachwycający.
Praliny pomarańczowe
Składniki
3 łyżki oleju kokosowego
4-5 łyżek kakao
skórka pomarańczowa i miód / skórka pomarańczowa w syropie
szczypta soli
Przygotowanie
Olej doprowadzam w garnku do płynnej postaci, dosypuję kakao, sól i mieszam, do uzyskania jednorodnej masy. Skórka pomarańczowa, której użyłam była zrobiona przeze mnie (swojego czasu wyciskaliśmy w domu dużo soku z pomarańczy, żeby nie marnować skórek, po dokładnym ich oczyszczeniu według wygooglowanych instrukcji, pokrojeniu na kawałki gotowałam je w miodzie i cukrze trzcinowym, po czym zamykałam w słoikach). Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy komu udało się przebrnąć przez tę wspaniałą instrukcję zapragnął jej odtworzenia, jednak myślę, że dużo prostszym rozwiązaniem jest dodanie miodu i zwykłej skórki pomarańczowej. Dodaję stopniowo, do uzyskania pożądanego smaku. Masę przelewam do opakowania na lód. Wstawiam na 30 min do zamrażarki, a później przechowuję w lodówce.
Praliny z chałwą
Składniki
olej kokosowy
kakao
sezam
miód
szczypta soli
Przygotowanie
Najpierw mielę sezam i mieszam go z miodem (czyli robię po prostu chałwę). Formuję z niej kulki i wkładam je do lodówki na przynajmniej pół godziny. Z oleju kokosowego i kakao robię polewę , można dodać trochę miodu, ale nie jest to konieczne (proporcje zachowuję takie jak przy robieniu pierwszych pralin, nie podawałam jednak dokładnych ilości składników, bo jest to zależne od liczby kulek z chałwy). Kulki zanurzam w czekoladzie i układam na papierze do pieczenia (praliny ze zdjęć były odkładane na talerz, w związku z czym miałam trudność z odklejaniem ich od jego powierzchni). Przechowuję je również w lodówce.
Last Tuesday was The Fat Tuesday - the day when the existence of sweets and indulging in doughnuts are to be celebrated. It was great opportunity to feel even to a small degree like Marie Antoinette from Coppola's movie. Thursday turned out to be not the luckiest day to organize anything (everyone was tragically preoccupied with their own affairs), however it didn't refrain me from celebrating this beautiful holiday twice this year. On Tuesday not only there were doughnuts (the best in Cracow according to the local newspaper), madeleines and fruits, I'd decided to prepare pralines. I found exceptionally simple method of making them and the effect is just astonishing.
Pralines with orange zest
Ingredients
3 table spoons of coconut oil
4-5 table spoons of cocoa
orange zest and honey / orange zest in syrup
pinch of salt
Preparation
I melt the oil in a pot, add cocoa, salt and stir until getting homogeneous mass. The orange zest that I used was homemade (some time ago we squeezed a lot of orange juice at home, so not to waste the peel I'd cleaned it according to googled instructions, cut in pieces, cooked in cane sugar and honey to put into jars). I do realize that anyone who managed to get through this wonderful instruction desires now to recreate it, however much simpler solution is just adding regular zest and honey. I add gradually to achieve the wanted taste. The mass is poured into box for ice cubes and then put in a freezer for half an hour. I store it in a fridge.
Pralines with halvah
Ingredients
coconut oil
cocoa
sesame
honey
pinch of salt
Preparation
First of all I grind sesame and mix it with honey (so basically I make halvah). I shape small balls and put them in the fridge for at least half an hour. With coconut oil and cocoa I make the topping, you can add a little honey, but this is not necessary (keeping the proportions, as when making the first pralines, I didn't indicate the exact amounts of ingredients, because it depends on the number of halva balls). I dip balls in chocolate and put them on baking paper (pictured pralines were set on a plate, so it was really difficult to get them off it). They are as well kept in the fridge.
Komentarze
Prześlij komentarz